PARAFIA
WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH
W SIEROTACH

Strona Główna

Slowo ks. proboszcza - Realizm chrzescijanina

Przed nami najważniejsze święta chrześcijańskie. Drugi rok będziemy świętować Wielkanoc w przestrzeni obostrzeń związanych z potęgującą się transmisją koronawirusa. Szpitale niepokojąco napełniają się chorymi, wielu przeżywa chorobę w domu, a inni pozostają na kwarantannie. Nie ma chyba rodziny, której nie dotknąłby Covid, w jakikolwiek sposób. Mimo zaawansowanych szczepień wszyscy odczuwamy lęk i niepokój.

Chrześcijanin pozostaje realistą życiowym i potrafi czytać znaki wokół siebie. Epidemie wywołujące różne choroby, to wydarzenia, które były są i będą. Europa w wiekach XVI - XIX przeżywała epidemie, które zabierały niektórych miejscach 2/3 ludności. Postęp medycyny i zachowywanie podstawowych zasad higieny niewątpliwie przyczynił się do ograniczenia występowania epidemii, ale nie do likwidacji całkowitego zagrożenia. Nie zapominajmy, że wielu chrześcijan dawało podczas epidemii przykład heroizmu. Św. Alojzy Gonzaga zmarł (1593) jako 23 letni młodzieniec i kleryk jezuicki zarażony przy posłudze chorym podczas epidemii. Podczas pierwszej fali pandemii siostry Dominikanki i klerycy Dominikanów wraz z przełożonymi i inni, służyli w DPS-ach, gdy brakło personelu. Zachowując wszystkie zasady, które są niezbędne, zmniejszamy ryzyko zakażenia, a nie eliminujemy zagrożenia. Nasz realizm, to akceptacja ryzyka zakażenia i poniesienia konsekwencji, związanych z infekcją. Paniczny lęk może prowadzić do depresji i innych chorób psychicznych.

Refleksja nad realizmem życiowym kieruje mnie do wydarzeń Historii Zbawienia, kiedy Naród Wybrany wędrował do Ziemi Obiecanej i przechodził przez tereny, gdzie występowały jadowite węże, które kąsając wędrowców, wielu uśmierciło (por. Lb 21, 6-10). Ukąszeni ratowali życie spoglądając na węża miedzianego, którego powiesił Mojżesz na palu. Ocalenie zależało od aktu ufności Bogu, a nie traktowanie w sposób magiczny i zabobonny węża. Ten wąż  miedziany wywyższony na palu jest zapowiedzią Chrystusa, który zostanie wywyższony ponad ziemię: „A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne” (J 3,14-15). Zbudowaliśmy świat, w którym myślimy, że wszystko zależy od nas. Życie pokazuje nam, że taki świat jest iluzją, bo praktycznie możemy podbijać kosmos, błyskawicznie komunikować się przez Internet, ale nie wszystko zależy od nas. Potrzeba nam realnego spojrzenia na rzeczywistość: „Dlatego powiadam wam: Nie troszczcie się zbytnio o życie, co macie jeść, ani o ciało, czym macie się przyodziać. życie bowiem więcej znaczy niż pokarm, a ciało więcej niż odzienie. Przypatrzcie się krukom: nie sieją ani żną; nie mają piwnic ani spichlerzy, a Bóg je żywi. O ileż ważniejsi jesteście wy niż ptaki! Któż z was przy całej swej trosce może choćby chwilę dołożyć do wieku swego życia? Przypatrzcie się liliom, jak rosną: nie pracują i nie przędą. A powiadam wam: Nawet Salomon w całym swym przepychu nie był tak ubrany jak jedna z nich. Jeśli więc ziele na polu, które dziś jest, a jutro do pieca będzie wrzucone, Bóg tak przyodziewa, o ileż bardziej was, małej wiary! I wy zatem nie pytajcie, co będziecie jedli i co będziecie pili, i nie bądźcie o to niespokojni! O to wszystko bowiem zabiegają narody świata, lecz Ojciec wasz wie, że tego potrzebujecie” (Łk 12, 22-30). Tekst ten nie przekreśla naszego zaangażowania i działania, ale Boża Opatrzność ma też coś do powiedzenia. Sytuacja, którą przeżywamy pokazuje nam, kto tak na prawdę rozdaje karty i kto jest reżyserem życia. Wierzymy, że z nakazu Stwórcy, mamy troszczyć się o świat i czynić go sobie poddanym (por. Rdz 1,28). Jednak coraz częściej pozbawiamy Boga należnego Mu miejsca, a nasza działalność obraca się przeciwko nam. Cytowany tekst z Łk 12, 22-30 kończy się słowami: „Starajcie się raczej o Jego królestwo, a te rzeczy będą wam dodane” (Łk 12,30).

ks. Andrzej Plaskowski