PARAFIA
WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH
W SIEROTACH

Strona Główna

Slowo ks. Proboszcza - Adwent

Przed nami kolejny adwent. Nie jak poprzednio, czas spokojnej sielanki, naznaczonej kolorowymi witrynami sklepów i szaleństwa przedświątecznych jakże często przesadzonych zakupów. Pandemia zakłóciła tę sielankę życia. Niepokoje społeczne i agresja środowisk skrajnie liberalnych i bezbożnych powoduje, że czujemy się niepewnie. Adwent to czas radosnego oczekiwania na przyjście Pana. Pierwsze dwa tygodnie, to refleksja nad powtórnym przyjściem Pana w czasach ostatecznych a tylko ostatnie dziesięć dni to przygotowanie się do świąt Bożego Narodzenia. Pan powtórnie przyjdzie do uciskanego ludu, aby położyć kres tym przeciwnościom, by nastała nowa rzeczywistość. Dzień paruzji (powtórnego przyjścia w chwale Pana Jezusa na ziemię, gdy będzie sądził żywych i umarłych) poprzedzą znaki. Mamy szereg biblijnych opisów: „Powstanie naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu. Będą silne trzęsienia ziemi, a miejscami głód i zaraza; ukażą się straszne zjawiska i wielkie znaki na niebie…podniosą na was ręce i będą was prześladować. Wydadzą was do synagog i do więzień oraz z powodu mojego imienia wlec was będą do królów i namiestników” Łk 21, 11-13. Konflikty istnieją nieustannie, tylko w mniejszym lub większym zakresie (Bliski Wschód, Abchazja). Naszym udziałem jest też globalna zaraza. Chrześcijanie też nieustannie są mordowani i prześladowani. Pan Jezus jednak przestrzega: „Strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: "Ja jestem" oraz: "Nadszedł czas". Nie chodźcie za nimi!  I nie trwóżcie się, gdy posłyszycie o wojnach i przewrotach. To najpierw musi się stać, ale nie zaraz nastąpi koniec” Łk 21, 8-9. Niepokoje wzywają nas do refleksji a epidemia o niespotykanej skali, która zagraża naszemu życiu, mobilizuje do rachunku sumienia i rewizji naszego życia.. Próby ustalania dnia paruzji to przymiot sekt a Pan Jezus naucza: „Lecz o dniu owym lub godzinie nikt nie wie, ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec” Mk 13,32. Znaki czasów mają nas zachęcać do postawy czuwania. Biblijne opisy znaków poprzedzających paruzję kończą się słowami: „Uważajcie, czuwajcie, bo nie wiecie, kiedy czas ten nadejdzie. Bo rzecz ma się podobnie jak z człowiekiem, który udał się w podróż. Zostawił swój dom, powierzył swoim sługom staranie o wszystko, każdemu wyznaczył zajęcie, a odźwiernemu przykazał, żeby czuwał. Czuwajcie więc, bo nie wiecie, kiedy pan domu przyjdzie: z wieczora czy o północy, czy o pianiu kogutów, czy rankiem. By niespodzianie przyszedłszy, nie zastał was śpiących. Lecz co wam mówię, mówię wszystkim: Czuwajcie!” Mk 13, 33-36.

Osobiście sięgam do apostolskiego nauczania św. Jana Pawła II wielkiego. Świadomie używam przydomka „wielki”, bo dzisiaj podważa się jego autorytet. Zbiór refleksji „Pamięć i tożsamość” to analiza czasów totalitaryzmów: hitlerowskiego i komunistycznego, których był uczestnikiem. Jak prorok przewidywał  co może nastąpić po upadku bezbożnych totalitaryzmów. Podkreśla koegzystencję dobra i zła w świecie i życiu ludzkim (pszenica i chwast na polu por. Mt 13, 29-30). Miara zła ma swój kres, bo 12 lat panoszenia się hitlerowskiego faszyzmu i potem w naszym wypadku ponad 60 lat komunizmu. Czas bezbożnych ideologii minął. Jego pontyfikat rozpoczynał się słowami nadziei: Nie lękajcie się! Otwórzcie drzwi Chrystusowi”. Epoka totalitaryzmów, to konstytucyjna gwarancja wolności religijnej, ale z drugiej strony wojna wytoczona wszelkim przejawom religii. Więzienia, obozy koncentracyjne czy łagry zapełniały się ludźmi, którzy niczego złego nie uczynili oprócz tego, że byli wierzącymi i nie ukrywali tego, lecz potrafili publicznie przyznać się do Chrystusa.

Opadające kajdany niewoli systemów totalitarnych otworzyły przestrzeń wolności. Dla chrześcijan wolność jest wartością związaną z odpowiedzialnością. Nauczania św. Pawła apostoła zawsze pozostanie aktualne: ”Wszystko mi wolno, ale nie wszystko przynosi mi korzyść” 1Kor 10,23. Wolność oderwana od Boga i Jego przykazań prowadzi absolutyzacji, gdzie nie ma jakichkolwiek granic i w imię tak pojętej wolności wszystko wolno: Wy zatem, bracia, powołani zostaliście do wolności. Tylko nie bierzcie tej wolności jako zachęty do hołdowania ciału, wręcz przeciwnie, miłością ożywieni służcie sobie wzajemnie!Gal 5,13. Katolicy stają się przedmiotem ataków i agresji środowisk skrajnie liberalnych. Papież ostrzegał, że demokracja bez wartości (etyki) prowadzi do zakamuflowanego totalitaryzmu. Zasady moralne są niezmienne i podlegają żadnym debatom parlamentarnym.

Rodzi się pytanie: „Co mamy czynić?” nie tylko w czasie się adwentu. Bohaterem tego okresu liturgicznego po Maryi, jest św.) Jan Chrzciciel, który był poprzedzającym Eliaszem (prorok jak ogień) Chrystusa. On daje odpowiedź, która powinna nas zadowolić: On im odpowiadał: «Kto ma dwie suknie, niech [jedną] da temu, który nie ma; a kto ma żywność, niech tak samo czyni». Przychodzili także celnicy, żeby przyjąć chrzest, i pytali go: «Nauczycielu, co mamy czynić?» On im odpowiadał: «Nie pobierajcie nic więcej ponad to, ile wam wyznaczono». Pytali go też i żołnierze: «A my, co mamy czynić?» On im odpowiadał: «Nad nikim się nie znęcajcie i nikogo nie uciskajcie, lecz poprzestawajcie na swoim żołdzie»” Łk 3,11-14. Elementarna uczciwość i sprawiedliwość, czyli solidne wypełnianie swoich obowiązków, jest odpowiedzią, co mamy czynić. On, gdy przyjdzie, kiedykolwiek ma nas zastać czuwających, czyli uczciwie wypełniających swoje obowiązki. Nie musimy ubierać sierści wielbłądziej czy odżywiać się szarańczą (por. Mt 3,4).

O sytuacji chrześcijan w świecie oddaje starożytny tekst „Listu do Diogeneta” z II wieku, ale zawsze pozostanie aktualny: Chrześcijanie nie różnią się od innych ludzi ani miejscem zamieszkania, ani językiem, ani strojem. Nie mają bowiem własnych miast, nie posługują się jakimś niezwykłym dialektem, ich sposób życia nie odznacza się niczym szczególnym. Nie zawdzięczają swej nauki jakimś pomysłom czy marzeniom niespokojnych umysłów, nie występują, jak tylu innych, w obronie poglądów ludzkich. Mieszkają w miastach greckich i barbarzyńskich, jak komu wypadło, stosują się do miejscowych zwyczajów w ubraniu, jedzeniu, sposobie życia, a przecież samym swoim postępowaniem uzewnętrzniają owe przedziwne i wręcz nie do uwierzenia prawa, jakimi się rządzą.

Mieszkają każdy we własnej ojczyźnie, lecz niby obcy przybysze. Podejmują wszystkie obowiązki jak obywatele i znoszą wszystkie ciężary jak cudzoziemcy. Każda ziemia obca jest im ojczyzną i każda ojczyzna ziemią obcą. Żenią się jak wszyscy i mają dzieci, lecz nie porzucają nowo narodzonych. Wszyscy dzielą jeden stół, lecz nie jedno łoże. Są w ciele, lecz żyją nie według ciała. Przebywają na ziemi, lecz są obywatelami nieba. Słuchają ustalonych praw, a własnym życiem zwyciężają prawa. Kochają wszystkich ludzi, a wszyscy ich prześladują. Są zapoznani i potępiani, a skazywani na śmierć zyskują życie. Są ubodzy, a wzbogacają wielu. Wszystkiego im niedostaje, a opływają we wszystko. Pogardzają nimi, a oni w pogardzie tej znajdują chwałę. Spotwarzają ich, a są usprawiedliwieni. Ubliżają im, a oni błogosławią. Obrażają ich, a oni okazują wszystkim szacunek. Czynią dobrze, a karani są jak zbrodniarze. Karani, radują się jak ci, co budzą się do życia. Żydzi walczą z nimi jak z obcymi, Grecy ich prześladują, a ci, którzy ich nienawidzą, nie umieją powiedzieć, jaka jest przyczyna tej nienawiści.

Jednym słowem: czym jest dusza w ciele, tym są w świecie chrześcijanie. Duszę znajdujemy we wszystkich członkach ciała, a chrześcijan w miastach świata. Dusza mieszka w ciele, a jednak nie jest z ciała; i chrześcijanie w świecie mieszkają, a jednak nie są ze świata”. 

ks. proboszcz Andrzej Plaskowski