Strona Główna
Veni Sancte Spiritus - Przybądź Duchu Święty
Obraz renesansowego włoskiego malarza Tycjana (1490–1576) - "Cud Zesłania Ducha Świętego"
Kościół Jezusa Chrystusa rozpoczął swoją misję w momencie Zesłania Ducha Świętego. Duch Święty jest trzecią osobą Trójcy Przenajświętszej. Pochodzi od Ojca i Syna, (Bóg Ojciec i Syn Boży) przez swoją odwieczną miłością dali naturę Duchowi Świętemu. On (Duch Święty) odbiera wspólnie z Ojcem i Synem uwielbienie chwałę. Duch Święty jest „Panem-Cyrios” czyli Bogiem. Dla Niego nie ma czasu i przestrzeni, bo wszystko przenika.
Pan Jezus przygotował swoich uczniów na przyjście Parakleta - Ducha Świętego. Zapowiedź Ducha Świętego staje się jasna w wydarzeniu zmartwychwstania Pana i Jego powrotu do Ojca w niebie.
Pan Jezus stawia warunki pod jakim otrzymujemy Ducha Świętego: „Jeżeli Mnie miłujecie, będziecie zachowywać moje przykazania. Ja zaś będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami był na zawsze, Ducha Prawdy, którego świat przyjąć nie może, ponieważ Go nie widzi ani nie zna. Ale wy Go znacie, ponieważ u was przebywa i w was będzie. Nie zostawię was sierotami: Przyjdę do was.” (J 14, 15-17). Pan Jezus jest obecny w Kościele przez Ducha Świętego. Nie pozostajemy sierotami, tylko Duch Święty, jest obecny wśród tych, którzy miłują Chrystusa, tzn. zachowują Jego przykazania i naukę.
Duch Święty historycznie zstępuje w dniu Pięćdziesiątnicy, kiedy Jerozolima była napełniona pielgrzymami. Była to uroczystość (żydowskie święto tygodni) pięćdziesiąt dni po obchodach Paschy, lud dziękował za plony ("[...] mówili jeden do drugiego. «Upili się młodym winem»" Dz 2,13-14), kiedy rozpoczęli nauczanie.

Szesnastowieczny obraz olejny hiszpańskiego malarza pochodzącego z Grecji, znanego jako El Greco pt. "Zesłanie Ducha Świętego".
Uczniowie zebrali się w wieczerniku z Maryją na modlitwie i wtedy zstępuje na modlącą się „Kolebkę Kościoła” Duch Święty (por Dz. 2,1-9). Był to gwałtowny powiew wichru napełniający dom i jakby języki z ognia nad każdym z uczniów. Wypełniła się obietnica Chrystusa: „A Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem” (J 14,26). W naszym „Credo” wyznajemy: „[...] wierzę w Ducha Świętego Pana i Ożywiciela”. Duch Święty jest duszą Kościoła.
Pierwszorzędnym zadaniem Kościoła jest nauczanie. Apostołowie bezpośrednio po wylaniu Ducha Świętego wychodzą na ulice Jerozolimy i rozpoczynają nauczanie. Dobrą nowinę usłyszeli ludzie narodowości będących w Jerozolimie: „Partowie i Medowie, i Elamici, i mieszkańcy Mezopotamii, Judei oraz Kapadocji, Pontu i Azji, Frygii oraz Pamfilii, Egiptu i tych części Libii, które leżą blisko Cyreny, i przybysze z Rzymu, Żydzi oraz prozelici, Kreteńczycy i Arabowie - słyszymy ich głoszących w naszych językach wielkie dzieła Boże” (Dz 2, 9-11). W sam dzień Pięćdziesiątnicy przyjęło nauka Pana i zostało ochrzczonych około trzech tysięcy dusz (por. Dz 2,41). Taki był początek Kościoła.
Posiadamy gwarancję, że jako wspólnota, Kościół, po otrzymaniu Ducha Świętego, nie pobłądzi: „On zaś, gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie. O grzechu - bo nie wierzą we Mnie; [...] Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe. On Mnie otoczy chwałą, ponieważ z mojego weźmie i wam objawi” (J 16, 8-9, 12-14). Na czele tej wspólnoty stoi Piotr czyli papież i Namiestnik Pana Jezusa na ziemi, a z biskupami następcami apostołów jako pasterze (collegium), są nieomylni w sprawach wiary i moralności. Św. Augustyn nie bał się nauczać: „Tyle w Tobie Ducha Świętego, ile miłujesz Kościół”. To nauczanie dzisiaj przybiera szczególnej wyrazistości, gdzie Kościół traktuje się najczęściej w kategoriach socjologicznych, a nie podkreśla się obecność Ducha Świętego w Mistycznym Ciele Chrystusa. Całe zło, czyli grzech w Kościele, to skutek stawiania muru przez ludzi Duchowi Świętemu, a zasada i warunek jest przedstawiony w klarowny sposób przez Pana Jezusa: „ Jeżeli Mnie miłujecie, będziecie zachowywać moje przykazania. Ja zaś będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami był na zawsze Ducha Prawdy, którego świat przyjąć nie może, ponieważ Go nie widzi ani nie zna. Ale wy Go znacie, ponieważ u was przebywa i w was będzie. Nie zostawię was sierotami: Przyjdę do was” (J 14, 15-17).
Ks. Proboszcz
De Maria numqam satis

Oryginalny obraz Matki Boskiej Częstochowskiej (bez dekoracji) znajdujący się w Kaplicy MB Częstochowskiej na Jasnej Górze. Obraz ten jest prawdopodobnie dziełem nieznanego włoskiego malarza i pochodzi prawdopodobnie z XIV w.
To powiedzenie pochodzi od mnicha św. Bernarda z Clairvaux, cystersa żyjącego na przełomie XI/XII wieku i znaczy: „O Maryi nigdy dosyć”. On sam wielki czciciel Matki Najświętszej doskonale godził życie mnisze z wielką aktywnością duszpasterską. Pozostawił nam modlitwę, którą posługujemy się nieustannie: „Pomnij o Najświętsza Panno Maryjo, że nigdy nie słyszano, abyś opuściła…”.
Rozpoczynamy miesiąc poświęcony Matce Bożej. Maj to miesiąc, kiedy przyroda budzi się do życia i wszystko kwitnie a jednocześnie cieszymy się ze Zmartwychwstania Chrystusa, bo to Okres Wielkanocny i modlimy się trzy razy w ciągu dnia zamiast „Anioł Pański” - „Raduj się nieba królowo! Alleluja!”. Budząca się przyroda, wydłużające się ciepłe dni i świecące słońce wlewa w nas nastrój radości życia. Nasze ziemie są naznaczone licznymi kapliczkami maryjnymi, gdzie lud zbiera się, aby chwalić Pannę Najświętszą, bo bywa, że do kościoła daleko.
Pobożność ludowa maryjna budzi wiele niechęci i nieporozumień, jednak ma ona uzasadnienie biblijne, bo nim Pan Jezus rozpoczął publiczną działalność Maryja na weselu w Kanie Galilejskiej powiedziała: „Uczyńcie wszystko co On wam powie” (J 2,5). Pamiętajmy, że w nielicznej grupce pod krzyżem była Maryja (por. J 19,25-27), stąd pobożność maryjna opiera się na zasadzie: „per Mariam ad Christum - przez Maryję do Chrystusa”.
Maria, jako nowa Ewa, jest naszą matką, a matka to serce, które kocha i nie odtrąca nikogo. Dziecko w niebezpieczeństwie wzywa swoją matkę, bo ona jest gwarantem bezpieczeństwa. Maryja towarzyszy nam w trudach naszego życia. Nasz kraj naznaczony jest w sposób szczególny pobożnością maryjną wielkim zaufaniem Matki Bożej. Duchowość maryjna na zewnątrz przejawia się licznymi świątyniami Jej poświęconymi, wśród których wiele, to sanktuaria z cudownymi wizerunkami czy figurami, a polska ziemia utkana jest polnymi kapliczkami maryjnymi.

Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej na Jasnej Górze
Maryja towarzyszy nam na drogach naszej historii, bo gdy byliśmy zagrożeni Ona nam wypraszała skuteczną pomoc. Rycerstwo Królestwa Polskiego wraz z królem Władysławem Jagiełłą przed bitwą pod Grunwaldem odśpiewało „Bogarodzicę”, która była hymnem narodowym. Potop szwedzki wydawał się być końcem Rzeczpospolitej, wtedy król Jan Kazimierz we Lwowie oddał królestwo Matce Najświętszej w 1656 roku. Polska po odzyskaniu niepodległości po zaborach i po I wojnie światowej, przez biskupów prosiła o tytuł dla Maryi w Litanii Loretańskiej „Królowo Korony Polskiej”. Prymas Polski August kardynał Hlond, który przeprowadził Polskę przez II wojnę światową i doświadczył sowieckiego patronatu powiedział: „Zwycięstwo przyjdzie przez Maryję”. Jego następca Prymas Tysiąclecia Stefan kardynał Wyszyński oddał naród w „Macierzyńska niewolę Maryi” ponawiając śluby króla Jana Kazimierza na Millenium chrztu Polski w 1966 roku na Jasnej Górze, gdy władze Polski Ludowej nie wpuściły do Polski papieża Pawła VI jako Namiestnika Pana Jezusa na ziemi. Zwycięstwo przyszło przez Maryję, bo największy wpływ na odzyskanie pełnej niepodległości i wolności miał papież i największy nasz Rodak św. Jan Paweł II a przecież Jego posługiwanie apostolskie odbywało się pod zawołaniem „Totus tuus – cały Twój”. Zapomnieliśmy komu zawdzięczamy naszą wolność. Nauczanie św. Jana Pawła II przyjmowane wtedy z wielkim entuzjazmem zostało odstawione na bok. Demokrację zaczęto praktykować jako zakamuflowany totalitaryzm, bo obecną demokrację próbuje się budować bez niezmiennych zasad moralnych. To prosta droga do samounicestwienia.

Uroczystości Miliniejne Chrztu Polski na Jasnej Górze 3 maja 1966 r. Na uroczystości przybyło około 200-400 tysiące Polaków.
Tegoroczny miesiąc maj naznaczony epidemią koronawirusem. W każdym z nas jest lęk przed chorobą, bo istnieje realne niebezpieczeństwo zarażenia i śmierci. Wszyscy odczuwamy ograniczenia związane obecną sytuacją. Epidemie na przestrzeni historii były są i będą. Warto jednak zdobyć się na refleksję czy współczesny świat nie zaczął budować swego dobrobytu bez swego Stwórcy. Podbijamy kosmos, mamy satelity, komputery i Internet a nie radzimy sobie z wirusem, który dziesiątkuje społeczeństwa. Być może to zbyt daleko refleksja, że to swoista kara za świat budowany bez Boga, ale niemniej Kościół naucza: „Należy tłumaczyć znaki czasu w świetle Ewangelii” Gaudium est spes” nr 4.
„Zwycięstwo przyjdzie przez Maryję” - kard. August Hlond. Nie ustawajmy w modlitwie i pielęgnujmy nasza pobożność maryjną. Jednoczmy się w rodzinach na modlitwie różańcowej o godz. 20:30 - 21:00 kończąc Apelem Jasnogórskim. Zadbajmy o nasze krzyże przydrożne i kapliczki polne, bo to świadczy o naszej duchowości maryjnej. Historia dostarcza nam wystarczająco dużo dowodów, że przez Nią przychodziło zwycięstwo i rozwiązanie wielu problemów.
Ks. Proboszcz