PARAFIA
WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH
W SIEROTACH

Strona Główna

Siostra Zofia Latala OSB

Mniszka benedyktynka klasztoru drohiczyńskiego, z 17 letnim stażem zakonnym. Pochodzę z Krakowa i z zawodu jestem dyplomowanym pracownikiem socjalnym. W trakcie mojego życia zakonnego ukończyłam studia teologiczne na PWT w Warszawie.

Powołanie moje odkryłam będąc jeszcze nastolatką. Pan Bóg dawał mi różne znaki. Najmocniejszym z nich był Głos, który usłyszałam w swoim sercu wzywający mnie na drogę życia zakonnego. Ale byłam wówczas niedojrzała do podjęcia tego wezwania. Zaczęłam więc układać sobie życie po swojemu. Kończyłam kolejne szkoły potem podjęłam pracę. Miałam dobrą rodzinę, dom, przyjaciół, a jednak czegoś ciągle szukałam, za czymś biegałam, czegoś więcej pragnęłam. Przez cały ten czas ów Głos był żywy w moim sercu.

Pierwszy przełomowy moment to związanie się ze wspólnotą Odnowy w Duchu Świętym działającą przy mojej parafii. Tu dojrzewałam, tu odkryłam i poznawałam Słowo Boże zapisane w Piśmie Świętym. Tu uczyłam się relacji wspólnotowych, tu coraz bardziej wchodziłam w życie Kościoła. Kolejny przełom to rok 2004. Doszłam do tzw. martwego punktu. Po prostu wiedziałam, że Pan Bóg czeka na moją decyzję, a ja nie potrafiłam tego uczynić. Pojechałam na rekolekcje ignacjańskie. Przeżyłam tam  prawdziwe oczy-szczenie. Przepłakałam całe rekolekcje zdzierając
z siebie „skórę starego człowieka”. „Rekolekcje ignacjańskie” to pole bitewne. Walczyłam zaciekle o swoje racje i przegrałam. Lecz dziś wiem, że dać się pokonać Prawdzie to odnieść zwycięstwo” – tak podsumowałam ten czas rekolekcji. Ale decyzji nie podjęłam. Ogromne wrażenie wywarł na mnie film „Pasja”, który ukazał się na ekranach w tym czasie. Potem było jeszcze dokonanie aktu intronizacji Jezusa na swego Króla i słowa, które Pan do mnie skierował: „Król pragnie twego piękna” (Ps. 45). Dwa miesiące później wzięłam udział w rekolekcjach mojej wspólnoty w Dębowcu
u Matki Bożej  z La Salette. I tak pewnego dnia po powrocie wiedziałam dokładnie co mam robić - że chcę wypełnić wolę Bożą i wstąpić do zakonu. Moje serce zalał wtedy niewypowiedziany pokój.

Zdecydowałam się porozmawiać o mojej decyzji z jakimś kapłanem, który mnie nie zna. Chciałam by była to obiektywna rada czy ja właściwie odczytałam znaki od Pana Boga o moim powołaniu. Zwróciłam się więc do ks. Krzysztofa Wonsa i po rozmowie z nim zaczęłam szukać klasztoru. Ale tu pojawił się problem – bo poza tym że ma to być klasztor klauzurowy, to nic więcej nie wiedziałam. Do Benedyktynek trafiłam za radą o. Benignusa – cystersa. Ja należałam do parafii prowadzonej właśnie przez ojców cystersów, którzy żyją pod regułą św. Benedykta. Wzrastałam więc w tej duchowości nie zdając sobie sprawy jakie to odegra znaczenie w moim życiu. Dalej to już potoczyło się wszystko tak, „jakby mnie ktoś wziął za rękę i zaprowadził na miejsce”.

Gdyby mi przyszło na nowo podjąć decyzję – to patrząc wstecz, pomimo tego, że w moim życiu zakonnym doświadczyłam wielu trudności i bólu, zmagałam się z licznymi problemami i kryzysami nie zmieniłabym mojej decyzji o pójściu tą drogą. Bo to jest moje miejsce na ziemi, miejsce które wybrał dla mnie Pan, który zna mnie lepiej niż ja sama siebie. Bo kocham Kościół – Mistyczne Ciało Jezusa Chrystusa – mojego Oblubieńca. Bo moje życie ma sens tylko wtedy, gdy pełnię Jego wolę. Bo jestem szczęśliwa i  spełniona.

Należymy do istniejącego już od ponad 1500 lat Zakonu Świętego Ojca Benedykta - OSB. Jesteśmy mniszkami, czyli zakonem klauzurowym, kontemplacyjnym.  Filary naszego życia to ora et labora tak „aby we wszystkim Bóg był uwielbiony” czyli wielbienie Boga przez modlitwę i pracę. Modlitwa wspólnotowa to nasz naczelny charyzmat – „nic nie może być ważniejszego nad Służbę Bożą”. Reguła św. Benedykta mówi także o utrzymywaniu się mnicha z pracy rąk własnych. Jednak praca ta ma być podejmowana w obrębie klasztoru, a nie na zewnątrz. Klasztor benedyktyński musi wiec być urządzony tak, by dawał utrzymanie dla wspólnoty.

Nasz klasztor w Drohiczynie został ufundowany w 1623 roku. Od samego początku wspólnota drohiczyńska modliła się chwaląc Boga i służąc miejscowemu środowisku swoją pracą wykonywaną w obrębie klasztoru. Była to głównie praca wychowawcza - siostry prowadziły szkołę dla dziewcząt oraz pełniły posługę w szpitalu przyklasztornym. Po utracie przez Polskę niepodległości i dokonanych rozbiorach, klasztor w Drohiczynie został  w 1856 r. skasowany. Mienie klasztorne przez okres 100 lat pozostawało bez opieki benedyktynek i uległo całkowitemu zniszczeniu.
Pozostał tylko budynek kościoła ale całkowicie ogołocony. W 1957 roku do Drohiczyna powróciły benedyktynki – repatriantki z Nieświeża. Własnymi rękami podźwignęły klasztor z ruin i przywróciły życie benedyktyńskie na ziemi podlaskiej. Obecnie konwent drohiczyński liczy sobie siedem mniszek. Jesteśmy jednym z dziewięciu klasztorów benedyktyńskich tworzących Kongregację Mniszek Benedyktynek w Polsce pod wezwaniem Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Niestety nie mamy nowych powołań. Jest to problem, który dotyka wszystkich klasztorów naszej Kongregacji. Naszym głównym źródłem utrzymania jest wypiek hostii, komunikantów i opłatków czyli praca w opłatkarni. Została ona przez nas całkowicie zmodernizowana i wyposażona w nowe, automatyczne maszyny. Dzięki temu podniosłyśmy jakość produktów i zwiększyłyśmy wydajność. Kontynuujemy też pracę wychowawczą poprzez organizowanie rekolekcji. To też okazja do dzielenia się naszą duchowością i realizowania charyzmatu gościnności. Do realizacji tego zadania potrzebny nam  Dom Gości. Drohiczyn, położony w dolinie rzeki Bug, jest miastem z siedzibą biskupa. Przyciąga liczonych turystów pięknem i ciszą niezanieczyszczonej nadbużańskiej okolicy. Słynie jako miasto koronacyjne, z zachowaną Górą zamkową. Przyciąga również licznych pielgrzymów, gdyż ma trzy zabytkowe kościoły, cerkiew, seminarium, muzeum diecezjalne. Jest to więc miejsce chętnie odwiedzane zarówno na wypoczynek indywidualny jak i zbiorowy oraz na rekolekcje czy warsztaty. Te warunki sprawiły, że zdecydowałyśmy się na  rozbudowę, gdyż nie posiadałyśmy wystarczającej ilości pokoi gościnnych. Nasz Dom Gości znajduje się obecnie w stanie surowym zamkniętym. Niestety pandemia przeszkodziła nam w dokończeniu tego dzieła, gdyż nie możemy wyjeżdżać na kwesty by zbierać fundusze na wykończenie Domu Gości. Mimo tych wszystkich trudności trwamy z ufnością przy naszym Panu Jezusie Chrystusie. Każdego dnia na nowo podejmujemy wezwanie do naśladowania Go w życiu ukrytym. I każdego dnia oddajemy chwałę Bogu naszą modlitwą i pracą. Modlitwą otaczamy wszystkie intencje do nas kierowane, naszą Ojczyznę, Kościół i upraszamy miłosierdzia Bożego dla całego świata.

s. Zofia OSB

 

PS. Siostry tego klasztoru nieustannie modlą
się za naszą parafię i ich modlitwie polecamy
trudne sytuacje naszej parafii
www.benedyktynki-drohiczyn.pl